Dziennik francuski. Nocleg w Burgundii.

Wysoki parkan z żywopłotu odgradzający każdy zaparkowany pojazd. Podłączenie do prądu dla każdego kampera. Mając taki prąd można doładować do woli aparat fotograficzny, laptopa, ba nawet włączyć telewizor. Woda, którą można uzupełnić swój kamperowy zbiornik nalewając ile tylko potrzeba przy pomocy długiego węża. Bezpłatny internet, dzięki któremu nie trzeba szukać darmowych hotspotów przy informacji turystycznej. Śmietniki, wiem, że to banalny problem, ale jednak nawet to jest w tym miejscu do dyspozycji,  więc można pozbyć się nagromadzonych śmieci.

Drewniana szopa ze stołem, miejscem do zjedzenia i spotkania się z innymi podróżnikami, a także duża rozwieszona mapa, do której każdy kamperowicz może zaznaczyć miejsce skąd przyjechał do Burgundii. Patrzę na kolorowe pinezki – Francja, Hiszpania, Włochy, Wielka Brytania. Na tej tablicy dopięliśmy swoją pinezkę, Toruń, Polska. Pierwsza polska pinezka!  W szopie stała także kulturowa czerwona kaczka. Idealny model do zdjęć.

Celowo na koniec zostawiłam jeszcze jedno charakterystyczne miejsce tego noclegu- lodówka- wysoka i piętrowa do przechowywania butelek wina wyprodukowanych przez właściciela miejsca noclegu. Półki w lodówce opisane rodzajami wina i ceną. Tuż obok mała, listowa skrzynka z położonymi tuż obok kopertami. Po chwili namysłu odkryliśmy – o co tutaj chodzi. Jeśli chcesz skosztować schłodzonego wina w upalny dzień lub wieczór, wyjmujesz butelkę z lodówki a należność wkładasz do koperty, którą zaklejasz i wrzucasz do skrzynki. Prosta sprawa. Tak robili inni nocujący kamperowcy, tak zrobiliśmy i my.

Burgundia

W lodówce stały wina burgundzkie  w różnych cenach. Cały opisany powyżej teren jest jednym z bezpłatnych miejsc z katalogu France Passion, terenem prywatnym, na który można wjechać i korzystać odpowiednio do swoich potrzeb, nawet jeśli nie ma właściciela. Tutaj muszę dodać, kiedy byliśmy niestety właściciela nie było, a jednak…

zawsze stoi tam lodówka z winem, koperty, jest woda, prąd, internet, kontenery na śmieci, mapa z pinezkami i fotogeniczna kaczka ( gdyby ktoś nie wiedział to Citroёn 2CV produkowany w latach 1949-1990). Przyjedziemy tam znowu, także i dlatego aby poznać właściciela i miłośnika karawaningu.

Wszystko co napisałam powyżej jest prawdą, sprawdzoną osobiście, która nie wynika z faktu degustowania burgundzkiego trunku. Burgundia jest … !!!

Ania, Francja 2015

Burgundia