W tę sobotę zakończył się festiwal filmów krótkometrażowych w Aix en Provence. Nagrody zostały wręczone, a mi udało się trafić, zupełnie przypadkiem, na pokaz zwycięskiego filmu. Okazał się nim „El Edén” w reżyserii Andresa Ramireza – pierwszy obraz, jaki obejrzałem na tym festiwalu. Co za szczęście.
Dwóch chłopców wkrada się do opuszczonego uzdrowiska. Ogromną posiadłość porosła teraz dzika roślinność, tworząc z tego miejsca dżunglę. Mimo wszystko zachowały się ściany, a czasem nawet całe budynki oraz baseny: są to wskazówki, które rozbudzają wyobraźnię chłopców, skłaniając ich do zastanowienia się, jakie wydarzenia miały tutaj naprawdę miejsce. Czy na pewno było to zwykłe spa? Podobno miała tu miejsce przemoc. Podobno zginął tutaj ojciec jednego z chłopców…
Czy możliwe jest uwolnienie się od przeszłości? Czy zarastana dżunglą, może ona zniknąć na zawsze, tak jakby nigdy nie istniała? Chłopcy odkrywają na własnej skórze, że to, co było kiedyś, żyje nadal, i przychodzi w najbardziej niespodziewanych momentach.
Kolumbijski reżyser jest bardzo oszczędny w środkach wyrazu. Ukazuje bohaterów, którzy się bawią, wspinają po drzewach, zrywają owoce mangowca, rozmawiają o najróżniejszych rzeczach, fascynują się znajdywanymi przedmiotami. Jak dzieci, zajęte rutyną codzienności. Obraz wydaje się pozornie błogi – napięcie kryje się pod powierzchnią.
Andrés Ramirez wspomina, że miał okazję rozmawiania z nastolatkami, którzy spędzali swój czas, włócząc się ulicami, szukając zakazanych miejsc i przy okazji popełniając drobne akty kryminalne. „Oni odzwierciedlają otwarte rany mojego kraju”, mówi.
„El Edén” otrzymał Grand Prix 34 edycji festiwalu Tous Courts. Pełną listę zwycięzców znajdziecie TUTAJ.
Tydzień filmów krótkometrażowych w Aix co prawda się już skończył, ale na blogu pojawi się jeszcze kilka ważnych momentów z festiwalu: nie przegapcie!
Mikołaj