„Jakoś odruchowo szukam z Wami miejsca na postój, łapię wszystko co się w środku przesuwa, zwiedzam z przeogromną ciekawością, a znów z Tobą i collie ćwiczę cierpliwość , albo po prostu podziwiam widoki…”
Recenzja książki „Kudłacze w podróży. Włochy na trzy collie” Anna Wyrzykowska, Mikołaj Wyrzykowski
„Byłam we Włoszech, kilka razy, co prawda lat temu…, ale tak tych wybranych z tych wyjątkowych, co opisujecie w książce nie pamiętam.
No tak, już wszystko rozumiem.
Wycieczka objazdowa, czyli na hurra!…, a innym razem objazdowo-stacjonarna…
Oj, też można poznawać kraje , ale wyjazd dla czy z pasją?, z zachwytem?, zadumą?
Wczoraj wieczorkiem zasiadłam do czytania Kudłaczy i dziś rano skończyłam.
Nie wiem czy zdajecie sobie sprawę że napisaliście książkę co ma tajemną moc przenoszenia czytelnika do camperka, w który razem z Wami i collie podróżuje po Włochach.
Jakoś odruchowo szukam z Wami miejsca na postój, łapię wszystko co się w środku przesuwa, zwiedzam z przeogromną ciekawością, a znów z Tobą i collie ćwiczę cierpliwość , albo po prostu podziwiam widoki…
Można się zaczytać…., albo jak kto woli zaczarować książką!.
Tak w ogóle to był wyśmienity pomysł żebyście napisali taki literacki przeplataniec, tj. mama i syn.
I to chyba dzięki temu jest to podwójnie niezwykła relacja z wyprawy.
Normalnie bruschetta do pochrupania, teraz też nasza.
Cieszę się, że dodaliście tyle ciekawych informacji o miejscach jakie zwiedzaliście. Pomimo perturbacji camperowych co też pewnie były wpisane w trasę i listę wyjątkowych doznań, i dotarliście do celu. Cenne duchowe przeżycie, również dla mnie.
Czytając książkę każdy może, się przenieść na chwilę w odległą historię i bliskość doświadczeń znaków Boskich na Ziemi. Oby więcej znaków?, oby więcej Boga w nas.
Przygody, wspaniałe spotkania, dobroduszni ludzie, i tych Ci co chcą po prostu pogłaskać futerko collie. Taka wyprawa musiała być zapisana i stać się książką, zwłaszcza dla tych co żyją na równinie!
Dzięki takiej ilości prawdziwego espresso książkę czyta się migiem! – oj te włoskie cudeńka!
Jedno jest pewne, musicie podróżować dalej.
Polecam i dziękuję za relację z niebanalnej wyprawy camperkiem z Rodziną i trzema Owczarkami Szkockimi Collie- Rudymi Smokami!,
Następnym razem jedziemy z Wami!, albo waszymi śladami – z naszymi ukochanymi przyjacielami psami oczywiście !.
Pozdrawiam Wszystkich
Edyta