Flamingi, konie i byki

Camargue – kraina dzikiego ptactwa, białych koni, licznych stad byków, soli, wielkich plaż, a także pól ryżowych. Oprócz kowbojów na białych koniach również i my przemierzaliśmy te równiny, co chwila zatrzymując campera, gdy przed oczyma pojawiała nam się barwa różu.

Był to nie tyle róż, co róż flamingowy i co więcej: to nic innego, a właśnie flamingi były w niego przystrojone. A gdy poderwały się do lotu…wtedy,podążając wzrokiem za ich kluczem, mogliśmy zobaczyć Miasteczko Camperów na horyzoncie, a dokładniej: na plaży Piemanson.

DSC_0304-1

Gubiliśmy się i ponownie odnajdywaliśmy na asfaltowych dróżkach przecinających zieloną gęstwinę. Nieraz wyciągaliśmy rowery, by dotrzeć tam, gdzie camper stałby się tylko stałym urozmaiceniem krajobrazu Camargue.

DSC_0310-1

DSC_0323-1

Spotkaliśmy półdzikie białe konie z Camargue, żyjące w delcie Rodanu od tysięcy lat. To właśnie te konie widać na malowidłach naskalnych sprzed 15 000 lat, odnalezionych w jaskiniach Lascaux i Niaux.

DSC_0330-1

 

DSC_0335-1

DSC_0336-1

i dostojne, brodzące w wodzie różowe flamingi.

DSC_0337-1

 

DSC_0341-1

DSC_0347-1

DSC_0368-1

 

DSC_0377-1

Były także pola ryżowe. Jedliście już ryż z Camargue ?

 

DSC_0380-1Byki, które kiedyś pewnie będą uczestniczyć na corridzie w Arles.

DSC_0383-1

DSC_0386-1

Oczywiście znalazł się także znany i lubiany we Francji Citroen 2cv. Czyżby kowboje dojeżdżali do rancz nie tylko swoimi końmi?

DSC_0381-1