Zmysły i fondue

Już ponad miesiąc temu zaczął się rok szkolny. Oznacza to mniej czasu, oznacza to pośpiech, ale również i więcej inspiracji. Tych poetyckich, sportowych i kulinarnych. Najsilniej odczuwa się te kulinarne: odczuwa się je wszystkimi zmysłami…

Chrupanie bagietki upieczonej z masłem i ziołami. Zapach własnej roboty sera rozpuszczonego w oliwie i różowym winie. Dotyk kubka z ciepłą herbatą. Widok ostatnich, jesiennych pomidorów pokrojonych na białym talerzu  z collie. Delikatne maczanie pieczywa w serze, przenoszenie go do ust jak drogocennego skarbu. I ten smak…szwajcarskie fondue jest idealne na piątkowy wieczór, kiedy za oknami szarość przemienia się w ciemność i kiedy myśli na nowo zaczynają swoją wędrówkę od Francji do Polski, od Polski do Francji…

 

Przepis:

  • Krem fondue:
  • Przynajmniej trzy gatunki serów
  • 5 dag masła
  • oliwa
  • 2 żółtka
  • szklanka wytrawnego białego/różowego wina
  • łyżka mąki
  • sól
  • pieprz czarny (przyprawy nie są potrzebne, jeśli same sery są już ostre)

Sery wystarczy rozpuścić razem z żółtkami i masłem, wkładając garnek do wrzątku. Później dodaje się mąkę z różowym winem i trochę oliwy z oliwek. Masa serowa gotowa! Macza się w niej kawałki bagietki, najlepiej prosto z piekarnika, z ziołami i rozpuszczonym masłem.

Bon appétit!

Mikołaj poleca 🙂

 

DSC_2195-1

DSC_2196-1

DSC_2197-1