Jest miejsce, gdzie wystarczy wpatrywać się w cuda przyrody. I nic więcej ! Tutaj na Le Cap Canaille przyjeżdża się na zachód słońca. Wówczas nie liczy się, ile czasu jest do powrotu i czy robi się zimno. Nie liczy się nic innego, bo właśnie rozpoczyna się zachód słońca. Stoimy na najwyższym punkcie szczytu, pod nogami mamy przepaść, a przed oczami CUDA . Zachwycamy się kolejnym francuskim dniem.
To co zobaczyliśmy tutaj za dnia, nakłada się z widokami wieczoru. Teraz kiedy zamykam oczy przenoszę się właśnie w to miejsce. Postawiam Was ze zdjęciami. To prawie jak na zachodzie słońca!
Zajrzyjcie także na poprzednie wpisy o tym miejscu
Droga szczytów z La Ciotat do Cassis