Najpierw był telefon, który wyrwał nas z porannej krzątaniny- „Jesteście w Rzymie na kanonizacji? Spotkajmy się!”. Potem było jeszcze mnóstwo sms-ów z radosną wiadomością, o której i tak przecież wszyscy od dawna wiedzieliśmy. Mamy świętego Jana Pawła II. Było tak jak kiedyś, kiedy się zaczęło.
Do dziś pamiętam ten dzień i nawet to miejsce na ulicy, gdzie 16 października 1978 roku podbiegła do mnie sąsiadka mówiąc, „Jaka radość Papieżem został Polak”!! Trudno było uwierzyć. Wszędzie panowało ogólne poruszenie. Znajomi i zupełnie obcy sobie ludzie podchodzili dzieląc się tą nowiną! Usłyszałam ją tego dnia kilkakrotnie. Potem, kiedy mogłam pielgrzymowałam, aby usłyszeć Jego na żywo. Był Poznań 1983 i Gdańsk 1987, w czasie, których grałam na gitarze prowadząc grupy pielgrzymów. Potem był wspólny z Nim Olsztyn 1991, w sierpniu 1995 środowa audiencja w Rzymie i wreszcie Toruń 1999. Przeżyliśmy razem 27 lat życia, i nadal jest do odrobienia zadanie- „Nie bój się, nie lękaj! Wypłyń na głębię! ” św. Jan Paweł II, mój święty.
w dniu kanonizacji Jana Pawła II 27.04.2014