Dziennik francuski. Nieoczekiwany zakup.

„Jestem w Leon. Właśnie skończyliśmy oglądać film „Droga Życia” ( sms 14:17) Tę wiadomość odczytaliśmy po czasie, ponieważ pin i puk do zablokowanej karty telefonu pozostał daleko i z niecierpliwością oczekiwaliśmy jego odnalezienia. Nieświadomi wydarzeń dziejących się u Mikołaja w Hiszpanii dokonaliśmy niewiarygodnego zakupu na lazurowym wybrzeżu, jakim są zimowe narty biegowe z kijkami. Ten zakup należy do najbardziej nieoczekiwanych wydarzeń, o których będziemy jeszcze długo rodzinnie wspominać, i przy każdej jeździe zimą na tychy nartach pamiętać – Poszliśmy po leżak na plażę, a wyszliśmy z nartami biegowymi.

Po tak śmiałym zakupie w upalny dzień 35 stopni zapakowaliśmy długie, biegowe narty na vespę ( trzymając je dzielnie po pachą) i …..o mały włos nie wylądowaliśmy z nimi na plaży, gdyż plan wyjazdu na zakupy był oczywisty leżak i plaża.

– Cóż to byłaby za frajda, pójść na plażę z nartami, w samym środku dnia i lata- rozmarzył się Wojtek, kiedy zapakowani wyruszaliśmy vespą.

Zawiezione narty wylądowały na szybko pod kamperem, a my pojechaliśmy moczyć się w lazurowej wodzie, o temperaturze 28 stopni.

Siedząc w wodzie byliśmy jednego pewni, jeśli jeszcze raz trafi nam się taka sposobność, taki zakup jak dzisiaj, nie straszne nam będą zakręty i inne przeszkody, zrobimy to dla czystej RADOŚCI!!! Tym bardziej, że leżak nadal nie został kupiony.

Wieczorem przyszła wiadomość ze zdjęciem małego kupionego przez sąsiadkę pieska rasy Jack Russell terrier- ” Ania jak karmić pieska? ” Przyjaciele i psy mnie nie opuszczają w podróży.

Ania, Francja, 20.07.2015

DSC_4550-1