Od 2 do 13 sierpnia odbywał się w Aix en Provence festiwal muzyki klasycznej (nie tylko fortepianowej!) pod nazwą „Les nuits pianistiques”. Do tej pory żadne koncerty tego typu tak mnie nie poruszyły.
Myślę, że przede wszystkim chodzi o bliskość. Mimo że lubię muzykę klasyczną, podczas koncertów zawsze była ona czymś, co przychodzi z daleka i pozostaje zbyt odległe, by mogło mnie dotknąć. Tutaj już przy pierwszym koncercie się to zmieniło.
Orkiestra z Armenii od razu zburzyła ten niewidzialny mur, który niepostrzeżenie wyrasta między widownią a sceną przed każdym koncertem, zwlascza muzyki klasycznej, która przecież jest poważna, dystyngowana, nietykalna. W czasie tego koncertu zaś artyści byli jak najbardziej ludzccy, bawili się się muzyką, wręcz tańczyli na scenie.
Czułem w nich pasję. Podobnie jak na koncercie kończącym festiwal, w czasie którego dyrygent próbował dyrygować również widownią. Czy to była muzyka poważna? Chyba nie tylko.
Jeśli więc kiedykolwiek będziecie w Aix w tym czasie, zajrzyjcie do Conservatoire Darius Milhaud. Warto.
Mikołaj Wyrzykowski