Tofifest 2016. Odnaleźć emocje. Kinga Dębska.

Ten film stanowił dla mnie autoterapię po śmierci moich rodziców – mówi reżyser Kinga Dębska tuż przed prezentacją swojego filmu „Moje córki krowy”. Jest prawdziwy, aby można w nim było odnaleźć emocje. Choć kiedy go zobaczyła moja siostra, usłyszałam westchnięcie ulgi i słowa – Nie jestem żadną z sióstr, do żadnej nie jestem podobna.

Film „Moje córki krowy” pokazuje w jaki sposób dwie bardzo różne siostry muszą zmierzyć się z chorobą rodziców.  Dwie siostry są jak dwie wersje tej samej kobiety. Chciałam nie oceniać sióstr – mówi Kinga Dębska – ale pokazać je, przeżywają to same, ale każda inaczej. Podobnie jak każdy z nas patrzy na to samo, a widzi inaczej.

Kinga Dębska w trakcie realizacji filmu współpracowała z wieloma osobami, którzy, jak sama podkreśla przyczynili się do sukcesu filmu. „Moje córki krowy” wzbudziły zachwyt krytyków i aplauz publiczności 40. Festiwalu Filmowego w Gdyni, która przez ponad pięć minut po premierze oklaskiwała film na stojąco. Przełożyło się to na cenne trofea Nagrodę Dziennikarzy, Nagrodę Sieci Kin Studyjnych i Lokalnych. A także szczególnie ważną dla każdego reżysera Nagrodę Publiczności. Obecnie jest to już 20 nagród filmowych, a jak sama dodaje tuż po prezentacji filmu na Festiwalu Tofifest, dzieje się tak, ponieważ lubi otaczać się ludźmi, którzy mówią prawdę. Ten film oparty o życie, wyprzedził także w oglądalności „Gwiezdne Wojny”. Zaletą filmu jest aktorstwo  dwóch sióstr, które grają Agata Kulesza (Marta) i Gabriela Muskała (Kasia), dwie siostry rywalizujące o miłość ojca. Każda przygotowująca się do roli inaczej, każda z inną energią, co widać także w filmie. Agata Kulsza gra w filmie aktorkę serialową, nowoczesną i samotną matkę z córką, Gabriela Muskała to histeryczna nauczycielka z bezrobotnym i leniwym mężem. Choroba matki, a później ojca zmusza te dwa przeciwieństwa do kontaktów.

Była walka o tytuł filmu, dystrybutor chciał aby to był tytuł  – Moja siostra – a ja upierałam się przy tytule „Moje córki krowy”. W filmie usłyszmy słowa ojca, który wraca samochodem ze spaceru po lesie – o widzisz krowy, twoje koleżanki. Zresztą słowo krowy pada także w innych miejscach filmu. Tytuł intryguje, a widza trzeba szanować, że nawet na krowy pójdzie, jeśli będą dobre.

Kinga Dębska

Film ten jest jak pastylka, to lekarstwo dla mnie po śmierci rodziców – opowiada Kinga Dębska.  W rodzinnym Wasilkowie odbył się niezwykły pokaz filmu, na który przyszli koledzy i koleżanki ze szkoły. Były całe rodziny i wszyscy płakali jak bobry razem z nią – kontynuuje Dębska. Obecnie pracuje ona nad dwoma filmami, komedią romantyczną, taką którą by sama chciała obejrzeć oraz nad filmem o problemie alkoholizmu wśród kobiet pracujących na wysokim szczeblu w korporacjach. Z ciekawością czekamy na kolejne emocje.

MFF Tofifest, Anna Wyrzykowska 21.10.2016

tofifest