Skoro zobaczyłem wczoraj duży, to i musiałem zobaczyć mały akwedukt czyli petit Pont du Gard nazywany „Balouvière” znajdujący się w Laudum-l’Ardoise , położonej 28,5 km od Awinion. Mały ale urokliwy.
Znalazłem tutaj także prawdziwą francuską bagietkę, gałązki oliwne do campera i nieco deszczu.
Mój parking Laudun-l’Ardoise GPS (N 44,10788889 E 4,65563611) Languedoc-Roussillon
– bezpłatny parking i serwis dla camperów woda i sani za 0,- prądu brak,
I ruszyłem do akweduktu, który przypomina w swojej architekturze Pont du Gard. Został zbudowany w 1870 roku, aby dostarczać do Laudun wodę.
Akwedukt ma 76 m długości, zbudowany jest z wapienia i cegły. Posiada pięć łuków na poziomie pierwszym i 18 małych łuków na drugim poziomie. Akwedukt pracował aż do połowy XX wieku.
Później ruszyłem do miasteczka, a tu oznaki wiosny
gotycki Kościół Notre Dame la Neuve- zbudowany w XIV wieku
W środku kościół ustrojony gałązkami oliwnymi, a mają ich tutaj pod dostatkiem.
Dla tych co nie mają oliwki koło domu, wyłożona została w kościele miska z gałązkami. Wziąłem sobie jedną, taką z kościoła do campera.
A teraz nieco z przyziemnych rzeczy, bo nie samymi widokami człowiek żyje. A więc…….wreszcie trafiła mi się prawdziwa francuska bagietka. Taka kupiona w piekarni w Laudun-l’Ardoise. Co za smak. mogę to powiedzieć z całą odpowiedzialnością człowieka jedzące w Polsce tylko chleb na naturalnym zakwasie pieczony przez żonkę. Co za smak !!! Dwa nieba w gębie ! Tutaj w małym miasteczku ta bagietka kosztowała 0,90 euro.
Te które wcześniej kupowałem z marketów po 0,40 – 0,60 euro, smakują dokładnie tak jak u nas w Carrefurze czyli napompowane powietrzem i pustka smaku.
Wieczorem zajechałem ponownie na parking do miejscowości Bagnols sur Ceze, tym razem było nam o wiele więcej. Dla mnie to niesamowity widok, żeby oglądać tyle camperów w podróży i to o tej porze roku w Wielki Czwartek. Spałem niezłym towarzystwie.