Na święta Wielkanoce miło jest mieć słońce, palmy i morze. Przyjechałem ponownie do St. Mandrier sur Mer. W cieniu mam 14 stopni, może być. Ugotowałem sobie w camperku świąteczny rosołek, który za mną chodził cały tydzień.
Zapomniałem dzisiaj o zmianie czasu, więc rano spóźniłem się do kościoła Na wielkanocną Mszę Świętą byłem dopiero na 10:30 w kościele Notre Dame w La Sayne sur Mer. Kościół był pełen ludzi. Tak wyglądał na zewnątrz
i w środku. A tak przy okazji- czy wiecie, że we Francji znak pokoju przekazuje się poprzez podanie ręki i dwa całusy.
Chciałem zrobić zdjęcie zachodu słońca, ale jest wszystko odwrotnie niż nad naszym morzem. bo w Polsce patrzysz na zachód słońca w lewo, zaś tutaj słońce zachodzi po prawej stronie i na dodatek po tej stronie mam skaliste góry. Nie wiem czy dam radę wspiąć się na nie i to wieczorem.
Dla spragnionych słońca wstawiam dzisiejsze zdjęcia, ze spaceru nad morzem
A dla spragnionych wiosny zielone zdjęcie
W dzisiejszej pogodzie jest jednak jeden minus, wieje wiatr i to taki, że kiedy stanąłem z kamerką, żeby nakręcić filmik chciało mnie porządnie pokropić. Taki śmigus już w niedzielę.
Wszystkim zaglądającym – życzę na święta Zmartwychwstania Pańskiego wiele radości oraz abyście nigdy nie rezygnowali ze swoich marzeń.