Lazurowe sny

W niedzielę nie poprzestałem na atrakcjach takich jak orkiestra w połączeniu z kalmarkami i ośmiorniczką. Wyruszyłem do punktu widokowego w St. Cyr-Sur-Mer. Mapę dostałem w informacji turystycznej i wiedziałem gdzie jechać.

 

 

Nad morze mam rowerkiem 10 minut, ale do punktu widokowego musiałem jechać nieco dalej, wzdłuż linii brzegowej. A rowerek zaczyna mi powoli szwankować…Czyżby skruszał po drodze ?

P1270193m

P1270191m

P1270194m

Takie widoki, jakie można sobie wymarzyć w lazurowych snach widziałem na własne oczy

P1270195m

P1270196m

P1270198m

P1270199m

Na tych kamieniach widziałem rozgrywają się historię zjedzenia na żywca…a było to tak.

Kobitka w kostiumie kąpielowym podchodzi  do morza. Idzie po wielkich kamieniach. To się z jednej strony nachyla, to z drugiej. Na boso ciężko jej stąpać. Nagle nachyla się energicznie, jakby dostała jakaś dawkę tajemnej energii…

Patrzę – a ona w ręku trzyma muszelkę. Łup łup, uderza nią o kamienie. A potem bierze do ust i wysysa. Na żywca.

Tego też jeszcze nie próbowałem..ale kto wie co się jeszcze wydarzy. Powoli zaczynam się uczyć.

W drodze powrotnej zarejestrowałem kolejny samochodzik, który dołączam do mojej galerii samochodzików, powoli się tego zbiera….

P1270200m

P1270201m

i wróciłem na miejsce mi najbliższe, skąd wyruszyłem

P1270160m

P1270163m

P1270162m

P1270155m