To było coś nieoczekiwanego dla nas. W drodze do kanionu Verdon zobaczyliśmy WIELKIE połacie lawendy. Zatrzymaliśmy i wbiegliśmy w lawendę. Ogarnęło nas uczucie niebywałej radości i beztroski. Ojoj, harcowaliśmy w lawendzie!
W dalszej drodze spotkaliśmy jeżdżących wśród lawendy na koniach, ( myślę, też niezła frajda) i żniwujących lawendę, ale co do tej frajdy nie mogę się wypowiedzieć. Mieliśmy szczęście widząc lawendę na polach, i to na tle gór otaczających kanion Verdon.
Zachęcam po zajrzenia na stronę o szlakach lawendowych
Ciekawe jakie ogarną Was emocje widząc na żywo TAAAKIE pola lawendy