Chcemy serowarzyć – usłyszeli słuchacze Radia Kielce w ostatniej wakacyjnej audycji z naszym udziałem – bo chcemy jeść sery takie jak we Francji i Włoszech. I tak po tygodniu dojrzewają u nas już trzy różne sery, a na stole stale rozgościła się ricotta. Bo dlaczego by sobie nie poserowarzyć, skoro w okolicy jest mlekodajna krowa ? Jak widać podróże powodują wiele zmian w życiu człowieka. Kto by pomyślał kudłacze serowarami ?
Zaczniemy od ricotty, bo można ją po zrobieniu zjeść jest od razu !!
Nasza ricotta z pełnego mleka
- 5 litrów mleka od krowy
- 2 łyżeczki kwasku cytrynowego rozpuszczonego w 1/4 szklanki przegotowanej, chłodnej wody,
- gdy nie mam akurat kwasku cytrynowego do mleka dodaję octu jabłkowego
Wydajność: z 5 litrów mleka / 850 g ricotty
Przygotowanie
Do mleka dodać kwasek cytrynowy i wymieszać.
W dużym garnku podgrzać mleko w garnku stale mieszając, aż do 90 stopni, ale uwaga nie może się zagotować.
Odstawić z ognia, aby skrzepy nieco się skupiły, około 10 minut.
Wylać skrzepy na durszlak wyłożony muślinem( lub gazą albo od razu do koszyczka w kształcie tradycyjnej ricotty)
Pozostawiać do odcieknięcia, około 20-30 minut.
Jeśli ktoś lubi ricottę można po wylaniu skrzepu lekko posolić, doprawić ziołami, uformować według fantazji.
Powstałą serwatkę można ze smakiem popijać, razem z psami.
Przechowywanie i używanie:
Ricottę można przechowywać w lodówce 1-2 tygodnie, ale tak z powodów smakowych 🙂 ricotta znika o wiele szybciej, gdyż można ją używać do smarowania chleba, grzanek, do sałatek, placków itd.
Nam zasmakowała obecnie wersja najprostsza: posolone pomidory z ziołami prowansalskimi, polane oliwą, a na nie położone małe kuleczki z ricotty. Zróbcie i posmakujcie !