Tower of London. Dopóki mieszkają w nim kruki

Mieszkają w wieżach zamku co najmniej od czasów panowania Karola II w XVII wieku, strzeżone przez strażników Tower (ang. Ravenmaster), bo jak wszystkim wiadomo, dopóki na wieżach Tower żyją kruki, tak długo będzie trwać imperium brytyjskie.

Kruki, symbol Tower, mają wyznaczoną stawkę żywieniową w budżecie Korony, a pieczę nad nimi sprawuje Mistrz Kruków (ang. Yeoman Warder Ravenmaster): zobowiązany  do zakupu mięsa i rozdzielania go ptakom. Kruki to ważna sprawa w tym miejscu.

Krucze proroctwo łącze obecność ptaków i dobrobyt Królestwa sięga czasów Karola II (1660-1685). Kiedy 22 czerwca 1675 roku monarcha ustanowił Królewskie Obserwatorium w White Tower, jednym z budynków twierdzy. Jednak latały tam ptaki, które zakłócały badanie ciał niebieskich, a do narzekających należał był królewski Astronom John Flamsteed. Władca Karol II nakazał usunięcie kruków z Tower.

I wówczas wróżbita ostrzegł monarchę – Jeśli kruki opuszczą twierdzę, katastrofa spadnie na całe Królestwo.”

Król przeraził się, polecenie odwołał, a obserwatorium przeniósł do Greenwich, gdzie jest po dziś dzień.

Król chcąc zapewnić ciągłość imperium nakazał schwytać sześć kruków i podciąć im skrzydła. Aby  kruki nigdy nie mogły opuścić Tower i aby Królestwo mogło trwać.

W czasach II wojny światowej przepowiednia prawie by się spełniła. Bombardowania Londynu spowodowały, że prawie wszystkie kruki opuściły twierdzę. Prawie, bo pozostał jeden  o imieniu Grip. Przepowiednia nie spełniła się.

Kiedy w 2006 roku Europie szalała ptasia grypa kruki zostały zamknięte w pomieszczeniach, dla zdrowia i dobrostanu Królestwa. Były bezpieczne, bo dopóki mieszkają w nim kruki…

Kruki uważane są za ptaki przepowiadające przyszłość i w Wielkiej Brytanii są pod ścisłą ochroną.

***

Wysiadłam z metra na stacji Tower Hill. Z tego miejsca rozciągał się wspaniały widok. Z lewej strony było już widać Tower of London. Charakterystyczny neon, światła wielkiego miasta i ciemność.  Nie zobaczę czarnych kruków.

A tak przy okazji- charakterystyczne logo z czerwonym pierścieniem i poziomym niebieskim paskiem, zwane „the roundel” zaprojektował w 1908 roku Harold Stabler

DSC_2959-1

Przeszłam przez ruchliwą ulicę, aby znaleźć się już przy  Pałacu i Twierdzy Jej Królewskiej Mości. Po drodze napotkałam ten charakterystyczny czerwony kształt, pamiętacie? ( link )

DSC_2993-1

I zobaczyłam Tower of London (Londyńską Tower,  ang. Her Majesty’s Royal Palace and Fortress, The Tower of London, czyli Pałac i Twierdza Jej Królewskiej Mości)

DSC_2994-1

Tower of London nad północnym brzegiem Tamizy, otoczona kilkoma rzędami murów i dawnym korytem fosy, wysokość sięga 30 metrów, a grubość murów wynosi 3,6 metra. Centralną część warowni stanowi White Tower, czyli Biała Wieża wzniesiona w XII wieku. W skarbcu (ang. Jewel House), przechowywane są klejnoty i kosztowności królewskie.

DSC_2958-1

Twierdza Tower była  fortecą i więzieniem, z dość krwawą historię. Tutaj w 1536 roku została ścięta Anna Boleyn.  W 1483 roku Mali Książęta – 12 letni król Edward V i jego 9 letni brat Ryszard, książę Yorku, zostali przywiezieni do Bloody Tower. W 1647 roku robotnicy budujący nową klatkę schodową natrafili na kości dwojga dzieci. Więziono tu m.in. króla Anglii Henryka IV, Thomasa More’a, Thomasa Cromwella, Lady Jane Grey, żeglarza Waltera Raleigha, a w 1941 r. Rudolfa Hessa.

DSC_2960-1

DSC_2962-1

Usiadłam na jednym z murków na wprost Tower, aby zjeść potrawę z którą kojarzy się Londyn fish and chips czyli smażoną w głębokim oleju rybę w panierce oraz grube frytki. Całość skrapiana octem. Historyczna, angielska potrwa, gdyż wspominano o niej w zapiskach historycznych już w 1858 roku. Kiedyś uliczni sprzedawcy fish and chips zawijali je w gazetę. Dzisiaj dostałam ją w kartoniku w notatki prasowe, ale przyznam się, nie czytałam ich.

DSC_2990-1

A na przeciwko mnie, tuż przy murach Tower of London, trwały zabawy na lodzie.

DSC_2964-1

Wejścia do Tower of London strzegł członek grupy Yeomen Warders nazywanej popularnie „Beefeaterami” (beefeater – ang. dosłownie: zjadacz wołowiny; od: beef – wołowina; eater – zjadacz, od eat – jeść). Skąd pochodzi ich nazwa ? Z dwóch powodów. Otóż pierwsi strażnicy Tower otrzymywali wynagrodzenie w racjach mięsa, a większość wybierała spośród mięsa właśnie wołowinę. Zaś po drugie, kiedy Cosimo III de’ Medici, książę Wielkiego Księstwa Toskanii, zwiedzał Tower w 1669 r. stwierdził, że strażników Tower można nazwać wołożercami, zjadaczami wołowiny, Beefeaters, bo otrzymują jej duże porcje. W Tower of London, spotkacie ich na pewno.

DSC_2989-1

Strażnicy Yeomen Warders nie tylko jej pilnują ale i zamieszkują wraz z rodzinami, urzędnikami, kapelanem i lekarz. I oczywiście…krukami!

DSC_2965-1