„Gazeta Pomorska” – Staram się widzieć małe cuda

24 stycznia 2014 w Gazecie Pomorskiej nr 19( 19.891) , w toruńskim dodatku, ukazał się reportaż z Mikołajem Wyrzykowskim. O pasji pisania, chęci dzielenia się z innymi swoimi przeżyciami, o książkach: „Opowieściach z Sosnowego Lasu”, „Kudłaczach w Podroży” i zbiorze opowiadań inspirowanych wyprawą do Prowansji.

 

 

Pomorska 1-2014-1

Pomorska 1-2014-2

Pisanie przychodzi mi tak naturalnie, jak oddychanie czy uśmiech – mówi Mikołaj Wyrzykowski, 16-latek spod Torunia, który ma już na koncie kilka wydanych książek.

Pierwsze literackie próby Mikołaja sięgają jego głębokiego dzieciństwa. – Kiedy zacząłem pisać? – zastanawia się nastolatek. – Zdaje się, że niedługo po tym, jak nauczyłem się czytać. Wczesne lektury były dla mnie bardzo inspirujące. Pomyślałem, że ja też tak mogę – spisywałem więc swoje historie w zeszycie i dodatkowo samodzielnie tworzyłem ilustracje. Okazuje się, że wiele osób w szkole podstawowej czy w gimnazjum pisze coś do szuflady, ale zwykle w jakimś momencie zarzuca te próby. Ja postanowiłem być wierny mojej pasji.
Jako 10- czy 11-latek Mikołaj zaczął startować w konkursach literackich. Jednemu z nich, organizowanemu przez Młodzieżowy Dom Kultury w Częstochowie, zawdzięcza wydawniczy debiut. Jego zwycięski utwór „O chłopcu i ziarenku drzewa” w 2011 r. ukazał się drukiem w zbiorze bajek dziecięcych autorów.Największym z dotychczasowych sukcesów Mikołaja jest jego pierwsza powieść – „Opowieści z Sosnowego Lasu”, którą zaczął pisać, mając 12 lat, a skończył jako 15-latek. To bajka z morałem i powieść fantasy w jednym. – Mój bohater podczas spaceru trafia do domu pewnego staruszka, który zaczyna czytać mu „Księgę opowieści Sosnowego Lasu” – opowiada autor. – Świat wyobraźni i historia z księgi zaczynają się przenikać. Moja książka mówi o dostrzeganiu małych cudów w codzienności i o pewnym wyborze: czy chcemy tkwić w szarej rzeczywistości, czy też chcemy ją jakoś ubogacić, sprawić, żeby stała się piękniejsza.Mikołaj ma na koncie również książkę napisaną wspólnie z mamą – Anną Wyrzykowską. Wydawnictwo nosi tytuł „Kudłacze w podróży” i jest zbiorem wspomnień z szalonej wycieczki do Włoch, w którą Wyrzykowscy wyruszyli starym camperem, zabierając ze sobą… trzy owczarki szkockie. – Nie wiem, czy talent literacki jest dziedziczny – uśmiecha się Mikołaj. – Na pewno jednak w genach odziedziczyłem pasję życia, sposób patrzenia na świat, optymizm. Właśnie z tego powstała ta książka, a wcześniej cała podróż.

Tym, co napędza młodego autora do pisania – obok radości życia i nieskrępowanej wyobraźni – jest chęć dzielenia się z innymi swoimi przeżyciami i emocjami: – Uważam, że ludzie powinni się dzielić swoim szczęściem, smutkiem, radością, a książka jest na to doskonałym sposobem. I moim zdaniem wcale nie jest to proces jednostronny – książka pozostawia mnóstwo wolnej przestrzeni, którą czytelnik wypełnia całym sobą.

Mikołaj nie ma wątpliwości, że chce w życiu poświęcić się pisaniu. Nie planuje się jednak z nikim porównywać ani ścigać, nie chce też wzorować się na żadnym z pisarzy, choć oczywiście ma ulubionych autorów. Ostatnio zachwyca się Francisem Scottem Fitzgeraldem. – To pisarz, który w jednym zdaniu potrafi zawrzeć to, na co inni poświęcają całe tomy – mówi utalentowany 16-latek. – A ja lubię książki złożone z pięknych zdań, które zapadają w pamięć, a czasem mogą zmienić czyjeś życie. Nie staram się jednak być np. drugim Hemingwayem. Jeden już był i wystarczy. Chcę być sobą, bo bycie sobą jest tym, co potrafię robić najlepiej.

O czym będzie najnowsza książka autora „Opowieści z Sosnowego Lasu”? Już wiadomo, że będzie to zbiór opowiadań inspirowanych wyprawą do Prowansji. Nic dziwnego, podróże są – obok literatury i muzyki – największą pasją Mikołaja.

(MJ) – Gazeta Pomorska

Cały artykuł do przeczytania, także na portalu Moje Miasto to Toruń : Mikołaj Wyrzykowski: – Jestem wrażliwym i uważnym obserwatorem świata- link