Jeszcze dalej niż północ

We Francji spotkałam Francuzów, którzy myśleli, że w Polsce, podobnie jak u nich przed domami są gaje oliwne.  Mieliście takie zdarzenie ? Ale to i tak nic. Bo kiedy obejrzałam film ” Jeszcze dalej niż północ” („Bienvenue chez les Ch’tis”), wiedziałam, że północ i południe to… Co więcej film obejrzałam już tyle razy , iż nadal nie umiejąc francuskiego zacznę wkrótce mówić w ch’ti, czyli po pikardyjsku, którym mówi się w północno-wschodniej Francji. Taki to film!

Miasteczka na północ w którym rozgrywa się główna akcja francuskiej komedii wszech czasów to Bergues, położone jest na flamandzkiej równinie, 9 km od piaszczystych plaż Dunkerki Malo-Les-Bains, i 15 km od granicy z Belgią. Większość scen kręcono od 21 maja do 13 czerwca 2007 w Bergues- LINK . W tym miasteczku jest jeszcze dzwonnica, a w niej carillon czyli instrument muzyczny z grupy idiofonów uderzanych, będący zespołem dzwonów wieżowych, na których można wybijać melodie młotkami lub sercami dzwonów uruchamianymi przez mechanizm zegarowy lub ręcznie, za pomocą klawiatury. Oj by się zagrało na takim carillonie. Ciekawe czym trzeba się wykazać, aby zagrać ? Może przed wyjazdem warto przetłumaczyć dokumenty ?

 „Jeszcze dalej niż Północ” („Bienvenue chez les Ch’tis”) ( 2008) francuska komedia, reżyseria: Dany Boon