Szpara w grubej, drewnianej bramie jest niezwykle wąska. Wiem, wiem, nieładnie patrzeć przez szpary w drzwiach. Ale w takim wypadku można, i jest to wskazane. Ba, jeśli nie masz biletu, to jest to jedyna możliwość, a skoro jest szpara czyli trzeba. W środku na arenie, za chwilę zaczyna się parada. Czemu ci faceci tak poobsiadali szczelnie wejście na arenę. Oko mi zaczyna łzawić, wąska szpara, łypię raz prawym raz lewym okiem, a tu nic się nie dzieje. Tylko mężczyźni w kolorowych koszulach wymachują rekami i z krzyczą…stale ich widzę i tylko ich, a przecież czekam na początek Bandido.
Przyznam się, że z racji niezrozumienie całkowicie nazwy czekającej mnie atrakcji – bandido- która przypominała mi, sami się pewnie domyślacie co, upewniłam się w informacji turystycznej, co może mnie spotkać. Będzie dobrze.
2 Bandido, oznaczało, że dwie formacje kowbojów z bykami wybiegną z areny i w galopie po ulicach miasteczkach Saintes Maries de la Mer, będą pędziły aż na pastwiska. Akcja ma być szybka i sprawna. A tymczasem stoję i zerkam przez szparę w bramie. Czekam.
Przed areną zjawiają się jeźdźcy na koniach i z wielkim spokojem zaczynają także wyczekiwać przy tej samej bramie. Bramie ze szparą do zaglądania.
Wreszcie brama otwiera się, wjeżdżają kowboje, a ja biegnę za nimi, przysiadam gdzieś przed barierkami. Ufff udało się, jestem. Teraz są już i konie, i kowboje, jest orkiestra i kolorowe stroje. Czekam na początek Bandido. I tu pojawia się praktyczne – którędy z areny wybiegną byki ? Przez którą bramę ?
Emocje ogromne, zwłaszcza, kiedy znajdujesz się w miejscu przypadkiem i nie znasz dalszego ciągu wydarzeń. Stojąco koło mnie starsza pani z malutkim yorkiem na rękach, która podobnie jak ja wbiega za kowbojami, nadal stoi i podziwia trwającą paradę na arenie. Będzie dobrze.
Reszta potoczyła się niezwykle szybko. Koniec parady, wybiegam przez bramę w poszukiwania dobrej pozycji. Za chwilę tuż za mną zaczyna się bandido.
Anna Wyrzykowska
Saintes Maries de la Mer, 17-08-2014