W Café de Flore w Paryżu, położonej po sąsiedzku tuż obok Les Deux Magots, Jean-Paul Sartre posiadał prywatną linię telefoniczną. Potrafił siedzieć i pisać przez cały dzień przy jednym drinku. Wiem, czasami będąc właścicielem takiego lokalu można się zdenerwować, biuro w kawiarni, ale przecież to Paryż i kawiarnia literacka.
Dzisiaj może właśnie dzięki wytrzymałości takiego właściciela w kawiarni przesiadują tłumy, a od 1994 kawiarnia przyznaje nagrodę literacką młodym twórcom „Prix de Flore” stworzoną przez Frédérica Beigbeder. W tym roku wybór „Prix de Flore” zostanie ogłoszony w dniu 15 października, a nagrody zostaną rozdane 13 listopada oczywiście w Café de Flore. Zwycięzca otrzyma czek na 6100 euro i kieliszek Pouilly Fuissé, z wygrawerowanym jego imieniem, może także jeść i pić w kawiarni codziennie przez cały rok. W Café de Flore bywali literaci jak m.in: Guillaume Apollinaire, Tristan Tzara, Jean Paul Sartre, Simon de Beavoir, Ernest Hemingway, Truman Capote, Lawrence George Durrell. Przyznam się wypiliśmy tu kolejne filiżanki kawy z ciastem w bardzo miłym towarzystwie.
Przemieszczaliśmy się z jednej do drugiej kawiarni, pijąc kolejne filiżanki kawy, schnąc po deszczowych spacerach, czytając książki. Byliśmy tam.
Anna Wyrzykowska
Café de Flore, na rogu ulicy Rue St. Benoit, na bulwarze Saint-Germain – 172 Boulevard Saint-Germain; Paryż – link