Przy wejściu do kościoła otrzymuję od dziewczynek ubranych w białe, długie do ziemi peleryny i zielone opaski na głowach kartkę z pieśniami na dzisiejszą Mszę Św. Siadam w ostatniej prawej ławce w kościele, co jest naszym umówionym miejscem z Wojtkiem, który pojechał szukać parkingu. Dzisiaj nawet skuter ciężko jest ustawić w centrum miasteczka. W kościele jest ciepło i duszno, jednak wszystkie ławki zapełniają się. Msza Święta rozpoczyna się procesyjnym wejściem, krzyż, ministranci, akolici, i ksiądz ubrany w zielony ornat, idący wolno o dwóch kulach do ołtarza.
Śpiewamy z towarzyszeniem gitary, fletu bocznego po francusku i łacinie. Śpiew prowadzi właścicielka jednej ze znanych winnic rejonu Bandol, podaje numer pieśni, podnosi rękę do góry i intonuje kolejną pieśń. Ma cudownie dźwięczny głos.
Po kazaniu następuje w kościele poruszenie. Młoda para z dzieckiem na ręku wychodzi na środek kościoła. Ksiądz wolnym krokiem wspierając się na kulach podchodzi do nich, rozmawiają, po czym młodzi stojąc na środku kościoła odwracają się do zgromadzonych na Mszy świętej ludzi i z wyraźną radością podnoszą swoje dziecko wysoko do góry, wszyscy uśmiechają się i klaszczą. Wspólnota wiernych powiększy się o to małe dziecko, która zostanie wkrótce ochrzczone.
W czasie znaku pokoju patrząc z radością na siebie podajemy sobie nawzajem ręce.
Ania, Francja, 19.07.2015