Dziennik francuski. Wędrujemy.

– Dzisiaj wędrowałem 35 km szlakiem św. Jakuba trasa francuską, nogi nieco bolą. Jutro kolejny etap 30 km – opowiada o swoich wrażeniach Mikołaj.

Będąc nad Lazurowym Wybrzeżem, czekamy na jego powrót ze szlaku św. Jakuba w Hiszpanii, oglądamy zdjęcie z drogi, czytamy wiadomości.

– Marek Kamiński, doszedł już do Santiago, znalazłam ciekawy wywiad, który mnie poruszył – opowiadam Wojtkowi ( www.deon.pl )- zwłaszcza to porównanie – życie jest jak francuska droga na Santiago, pierwszy odcinek to Pireneje – nasze pierwsze 20-25 lat, potem jest długa i monotonna Meseta- jakby nasze życie 25-60 lat, a na koniec jest Galicja wiek do 80-85 lat, znowu są trudności i góry. Wreszcie Santiago, miejsce spotkania z Bogiem – Dobre porównanie – komentuję przeczytany wywiad – wiesz z niego też wynika, że Mikołaj wędruje przez góry.

– A mnie poruszyły słowa o Matce Bożej- mówi o swoich myślach po przeczytaniu Wojtek – To takie bezpośrednie, proste i ujmujące, gdy mówi on – nie rozumiałem wcześniej kultu maryjnego w Polsce, ale Maryja przyszła do mnie właśnie w drodze poprzez małe cuda. Przez całą drogę Marek Kamiński jak mówi czuł jej opiekę, a ostatni dzień jego wędrowania to dzień Matki Bożej Szkaplerznej, 16 lipca, i jak mówi ” No więc nie mam wyjścia. Chyba zacznę nosić szkaplerz” ( źródło).

Ania, Francja, 22.07.2015

 DSC_4566-1