Reklamówka pełna winogron, jeszcze ciepłych od słońca, sok z winogron nagrodzony medalem na konkursie w Paryżu ( to było prawdziwe odkrycie) i dwa psy na kolanach. Moje wspomnienia z jednej z francuskich winnic w rejonie Aubignan.
Do tej winnicy przyjechaliśmy w samo południe, aby w cieniu drzew ugotować i zjeść obiad. – Zabrałam się za garnki, gdy Wojtek z Mikołajem poszli do cave, miejsca degustacji i sprzedaży win.
– Tam są dwa psy, dwa małe, białe psy, musisz to koniecznie zobaczyć, leżą pod stołem gdy degustujesz wina. Bajka. Idziemy tam po obiedzie jeszcze raz – oznajmili taszcząc z sobą sporej wielkości reklamówkę z nagrzanymi jeszcze słońcem winogronami, na deser po obiedzie. Ucieszyłam się z tego powodu, po dwakroć.
Winogrona były tak smaczne, lecz ciężko było wytrzymać z tym po…
Woli wytłumaczenia, otóż do produkcji wina używa się innych szczepów winogron, niż do jedzenia. Więc nie na każdej winnicy, jest możliwe delektowanie się świeżo zerwanymi winogronami. Tutaj było wiele odmian winogron do degustacji.
Co zaś do małych, kudłatych strażników winnicy, to wystarczyło tylko spojrzeć na psy, a one ku mojej uciesze ( !) same wskoczyły na kolana, podczas gdy w kieliszkach płynęły kolejne smaki Pinot Noir, Chardonnay, Muscat, Pinot Gris, Cuvee Speciale’ Rose Brut oraz schłodzony sok winogronowy.
Ania, Domaine du Vas , Francja, sierpień 2015