Jeżowce nie wychodzą ot tak po prostu, bo je się o to poprosi. One nie lubią wychodzić jak już weszły. Taka prawda! I jak w takim razie wykurzyć jeżowca z pięty, która boli przy stąpaniu, pływaniu, jak go otumanić, aby nawet nie wiedział, że wychodzi? Siedzę i szukam w komórce jak to robią marynarze, jak to robią miejscowi, jak to robią turyści. Wczoraj jeżowce były moczone w prawie wrzącej wodzie, bez efektu. Dzisiaj od rana zabieramy się za kolejne sposoby. Najpierw po marynarsku, rozgrzana oliwa wprost z patelni przykładana do jeżowców! Powiem, szczerze, jeśli cała pięta jest aż czarna od tych bestii, to przypalamy oliwą całą pietę patyczkiem do uszu maczanym w rozgrzanej oliwie.
Wyobrażacie sobie! Leży noga z piętą czarną od kolców jeżowca, ktoś trzyma patelnię z rozgrzaną oliwą, co rusz wędrując od gazowego palnika, żeby była ciepła do nogi, ktoś inny wreszcie trzyma patyczek wykonując czynność zanurzenia w oliwie i przygrzania główki kolca jeżowca. W powietrzu unosi się zapach lekko skwierczącej oliwy mieszając się z dochodzącym z zewnątrz zapachem rozgrzanych w słońcu fig, przedziwna mieszanka.
Jednak w przypadku naszego jeżowca ten sposób to było stale za mało. Dlatego poszliśmy dalej…!!!
I tak…
Chorwaci mówią, trzeba wziąć igłę i rakiję i dłubać w pięcie, taki lokalny sposób. I ten powiem szczerze najbardziej pociągał mnie, kiedy jeszcze sama nie miałam jeżowca w pięcie, ale o tym, nieco później!
Szukam w pudełku z lekarstwami igły, kładę piętę na kolano i obmyślam sposób, pod jakim katem dłubnąć jeżowca, aby wyskoczył. W czasie tej akcji słychać, co rusz okrzyki we wnętrzu kampera – widzę główkę, spokojnie, oddychaj, już ją mamy, wychodzi, czekaj jeszcze pod innym katem, zaklinowała się, przerwa! I tak niczym praca artystyczna, kolec po kolcu. Cała pieta przypomina już jeden wielki poligon bojowy w walce z jeżowcem. Już nie wiem czy bardziej od śmiechu czy od płaczu czy od potu, bo temperatura jest nieziemsko gorąca, oczy zachodzą mi łzami powodując, jak sami się domyślacie kłucie poza celem, rozrywanie obok twardej powierzchni stopy, według metody im więcej nakłujesz tym większe masz prawdopodobieństwo wydobycia kolca.
Wojnę wypowiedzianą jeżowcom w stopie przeplatamy z kąpielami morskimi i zwiedzaniem pobliskich miejscowości dzieląc się na grupy, ratowniczo-wojowniczą i grupę podróżniczo-przygodową.
Uwierzcie do tej pory jest, co wspominać, o jeżowcach, które miały wyjść tam gdzie weszły i o kolejnym obiedzie wymyślonym przez Mikołaja z figami zerwanymi prosto z drzewa w pobliżu zaparkowanego kampera.
Ania, Chorwacja 2018
cdn