Wracać z podróży to planować nową, gnać nieznanymi drogami, aby zdążyć na pociąg. I tu mały obraz z drogi. Wjeżdżamy aby ominąć korek w drogę, droga się zwęża i zwęża, wreszcie kamper już się na niej nie mieści, przesuwają się wszystkie rzeczy w szafach, wyskakują szafy, ale…zdążamy na pociąg jadący na Ukrainę i odbieramy jadąc zabytkową windą gitarę z Francji.
Wracać z podroży to gubić się we mgle i siedząc na bocznej kanapie w kamperze czytać wiersze Mikołaja o camino, bezcenne chwile!
Wracać z podróży to dziękować za to co było, jest i będzie. Za to że możemy się spotykać i rozmawiać z sobą, dzieląc naszymi radościami i smutkami- słowa z modlitwy eucharystycznej częstej podczas tego wyjazdu.
Wracać z podróży to odwiedzić rodzinę, wydoić brązową krowę, trzymać w rękach małe kurki, opowiadać niekończące dowcipy o Wąchocku
- Jutro pakujemy się ?
- Przecież stale jesteśmy w drodze!
Ania, Chorwacja 2018