Do coraz bardziej opasłego grona książek goszczących na naszych półkach dołączył kolejny słownik. Oprócz łaciny, angielskiego i włoskiego, mamy wreszcie słownik francuskiego. I tutaj zaczyna się nasze dzisiejsza historia. Otwieram paczkę ze słownikiem. Jest żółty, posiada 60.000 haseł to już coś, i co jakiś czas na stronie pojawiają się ramki. Zatrzymuje się. Parasol ?
– Parasol przeciwdeszczowy to „parapluie” – czytam na głos ze słownika francuskiego – a nie „parasol” ( = parasol przeciwsłoneczny)
– To ja całe życie żyłem w niewiedzy !- powiedział Mikołaj usłyszawszy – i zrobiło się rodzinnie wesoło. I to za sprawą parasola. Bywa i tak !
A tak swoją drogą po francusku
słońce – soleil
deszcz – pluie ( dla mnie od plumkania ?, a dla Was )