Urok samodzielnych wypraw odkrywczych, daje wiele możliwości, dlatego tak bardzo cenię ten sposób spędzania wolnego czasu. Można wtedy samemu poszukiwać, planować i podziwiać, a także zmieniać plany, gdy przypadkiem napotka się na miejsce, wprawiające w niezapomniany zachwyt. Jadąc nad jezioro do Górzna można pomyśleć, że jedyne co będziemy przeżywać to woda i pływanie. Jednak dzisiejsza poranna wyprawa to połączenie szczypty historii Górzna i niespodziewana wspinaczka, do której warto założyć sportowe buty, potwierdzająca, że to co najpiękniejsze potrafi zaskoczyć znienacka.
Jadąc nad jezioro zatrzymaliśmy się przy kościele parafialnym Podwyższenia Krzyża Świętego, który znajduje się w samym centrum miasteczka Górzna, należącego obecnie do najmniejszych w Polsce ( liczy 1400 mieszkańców)
Ciekawa jest historia miasteczka, gdyż pierwsze wzmianki o Górznie pochodzą już z 1239 roku, zaś po raz pierwszy prawa miejskie otrzymało w 1327 roku z rąk biskupa płockiego Floriana. Tutaj w roku 1580 gościł nawet król polski Stefan Batory. Dzieje kościoła sięgają roku 1325, kiedy biskup płocki Florian utworzył tu parafię, i pieczę nad nią oddał Kanonikom Regularnym Stróżom Grobu Jerozolimskiego, zwanych potocznie „miechowitami” lub też bożogrobowcami. Do Polski pierwsi bożogrobcy przybyli w 1163 roku z Ziemi Świętej do Miechowa.
Na stronie internetowej parafii http://www.dekanat.republika.pl znajdują się ciekawe informacje na temat bożogrobowców, historii parafii i okolicy oraz kościoła. Polecam także ciekawe opracowanie prof. dr hab. Henryk Łapski „Bożogrobowcy w Polsce. Krótki zarys dziejów i stan obecny”
Niestety ten pierwszy kościół był niszczony trzykrotnie: w roku 1443 przez pożar, w roku 1628 podczas wojen szwedzkich oraz w roku 1762 r. Zaś roku 1773 tragiczny pożar strawił całe miasto. Obecna świątynia w stylu barokowo-klasycznym była budowana po tym pożarze od 1765 r. z przerwami aż do roku 1812 . W roku 1830 zmarł ostatni górznieński miechowita, proboszcz Eustachy Caliński i od tej pory jest to parafia diecezjalna.
O obecności miechowitów w kościele świadczy wystrój świątyni oraz charakterystyczny krzyż. W środku kościoła w ołtarzu głównym znajduje się słynący łaskami obraz Matki Bożej z Dzieciątkiem z II połowy XVII wieku. O cudowności obrazu świadczą wota pochodzące z XVII – XIX wieku. Najstarsza plakietka wotywna pochodzi z 1642 roku.
W ołtarzu głównym występują rzeźby figuralne zakonników bożogrobców, które posiadają na mucetach charakterystyczny krzyż miechowski. W ołtarzu bocznym lewym znajdują się także rzeźby dwóch świętych miechowitów.
Kiedy podróżujesz z psem, bywają miejsca które nie można odwiedzić rodzinnie, a tak jest właśnie z kościołami. Kiedy przyszła moja pora czekania, żeby nie stać w jednym miejscu przed kościołem, ruszyłam w małą uliczkę z lewej strony kościoła, blisko były ule i dalej wyłaniający się zza brzóz widok jeziora Górzno i schody….
Ten krótki spacer z collie i te schody spowodowały całkowitą zmianę naszych planów dnia dzisiejszego. Cóż było robić, gdy poczuliśmy wielką potrzebę sprawdzenia, gdzie one prowadzą i czy można z nich jeszcze lepiej obserwować malownicze widoki.
Zeszliśmy schodami w dół zatrzymując się w połowie drogi. Z prawej strony rozpościerał się widok na jezioro Młyńskie z lewej jezioro Górzno. Schody zaczęły kręcić w prawo, my ruszyliśmy w lewo, na leśne dróżki. Wyobraźcie sobie, na dole widok dużego jeziora o powierzchni 47,5 ha (o głębokości 16m), na które można patrzeć wędrując stromymi dróżkami, a zza każdego drzewa wyłania się inny widok.
Zagubieni na tych górskich dróżkach po dłuższym spacerze dotarliśmy do kolejnych schodów. Tym razem zeszliśmy na dół do przystani wędkarskiej, przysiadając na odpoczynek na pomoście.
Do samochodu powróciliśmy schodami do góry wychodząc ku naszemu zdziwieniu przy kościele, także z lewej strony. Dzisiaj odkryliśmy dla nas nowy szlak, nigdzie nie oznakowany, a była to przygoda, zaczynająca się niewinnie, od czekania przed kościołem.
Po takiej wyprawie można potwierdzić, że obecna nazwa Górzno, zaś w przeszłości Gozno – 1229r., Gorzno – 1327r. i później, Gurrschno – 1879r., Gortzen (niem.) pochodzi od położenia na wzgórzu, dominującym nad okolicą. Przy czym warto dodać z przepięknymi widokami.
[nggallery id=20]
Odpoczywając w Górznie trzeba koniecznie wybrać się na rodzinne spacery w tutejsze wspaniałe lasy na terenie Górznieńsko-Lidzbarskiego Parku Krajobrazowego, które stanowią zachodni kraniec Zielonych Płuc Polski. Z psem można chodzić na smyczy.
Park ten zajmuje powierzchnię 27764,3 ha, w tym: 13901,5 ha położonych w województwie kujawsko-pomorskim, 8632,7 ha położonych w województwie warminsko-mazurskim oraz 5230,1 ha położonych w województwie mazowieckim. Na terenie parku znajduje się siedem rezerwatów.
W tym roku podczas pobytu w Górznie spacerowaliśmy po trzech rezerwatach:
1) Jar Brynicy – las mieszany o cechach zespołu naturalnego ze zbiorowiskami lasu mieszanego (klonowo-lipowego grądu zboczowego i łęgu jesionowo-olszowego), porastającego strome zbocza jaru rzeki Brynicy i przylegającej wysoczyzny morenowej. Brynica na odcinku rezerwatu wcina się w utwory moreny czołowej, żłobiąc głęboki na 40-50 m jar o charakterze przełomu rzecznego. Wiek drzewostanu wynosi około 140-160 lat, gdzie rośnie także Dąb Rzeczypospolitej,
2) Czarny Bryńsk- rezerwat ścisły (torfowiskowy, ekosystemowy), utworzono dla ochrony kłoci wiechowatej, rzadkiej we wschodniej kraju. Rezerwat obejmuje śródleśne, eutroficzne (o czystej wodzie) jezioro, do którego przylega mszarne torfowisko przejściowe. W skład rezerwatu poza jeziorem wchodzi pas szuwarów i torfowiska ( pow. 13,13 ha ),
3) Szumny Zdrój – osobliwością przyrodniczą rezerwatu jest duża nisza źródliskowa, na dnie, której występuje mozaika małych potoków, wypływających z licznych źródeł i miejsc wysięku wody. ( pow. 37,04 ha z czego 4,75 ha podlega ścisłej ochronie),
Pozostały nam jeszcze rezerwaty do spacerów:
1) Jar Brynicy II – dla ochrony naturalnego lasu grądowego i interesującego geomorfologicznie fragmentu doliny Brynicy., drzewa osiągają tu wiek ponad 200 lat. ( pow. 28,27 ha ),
2) Ostrowy nad Krynicą- zajmuje wyniesienie mineralne w kompleksie zmeliorowanych torfowisk niskich, użytkowanych jako łąki ( pow. 2,04 ha ),
3) Mszar Płociczno- obejmuje największy w tym rejonie kompleks torfowiska przejściowego z zanikającym jeziorkiem ( pow. 182,35 ha )
4) Klonowo – obejmuje las mieszany przylegajacy do południowo-zachodnich brzegów Jeziora Lidzbarskiego. Szatę roślinną rezerwatu tworzą przede wszystkim dwa zespoły: dominujacy przestrzennie bór mieszany i grąd typowy. Wiek drzewostanów szacuje się na 190 lat (pow. 30,85 ha )
Spacerowanie rozpoczęliśmy od jazdy samochodem w poszukiwaniu długowiecznego dębu rosnącego w tej okolicy. Poruszaliśmy się kierowani magicznymi drewnianymi znakami.
Dęby należą do drzew długowiecznych, gdyż potrafią żyć ponad 700 lat. Czego przykładem są dęby rosnące w Polsce:
– Dąb Bolesław- 800 lat obwód pnia (na wysokości 1,3 m) – 6,91 m, wysokość drzewa – 32 m, średnica korony – 20 m. Usytuowany jest w Gminie Ustronie Morskie w pobliżu Kołobrzegu
– Dąb Chrobry – 745 lat, obwód pnia – 9,92 m, wysokość drzewa – 28 m, średnica korony – 16 m, a wspomniana objętość – ok. 90 m³. Usytuowany jest na terenie w Borach Dolnośląskich..
– Dąb Bartek- 645-670 lat, wysokość 27m obwód pnia 9,85 ( na wysokości 1,3m), położony w pobliżu wsi Bartków koło Zagnańska.
Dęby swój proces wzrostu kończą w wieku 120-200 lat, po czym przyrastają już tylko w grubość. W rezerwacie Jar Krynicy rośnie „Dąb Rzeczypospolitej” ( lub też nazywany Dębem Jagiełły), którego wiek określa się na około 500 lat, o wysokości34 metrów wysokości i 664 cm obwodu.
Czy ktoś opisując konieczny ekwipunek podróżnika wymienił centymetr ? Po tym spacerze zrozumiałam, że tak właśnie powinno być. Będąc w jego posiadaniu, mogłabym podać najnowszy wynik obwodu dębu albo dokonywać swoich obliczeń przyrostu w czasie kolejnych odwiedzin w tej okolicy.
W tej okolicy rosną jeszcze inne długowieczne dęby jak np. Bolek i Lolek, czy też inne sędziwe drzewa.Trzeba będzie wrócić w te miejsca, z centymetrem w plecaku, by nim mierzyć upływające lata.
[nggallery id=21]
Pływanie kajakiem jest piękne, jednak jak na nasze potrzeby kajak dwuosobowy to za mało. Dzisiaj po wyprawie wspinaczkowej postanowiliśmy po raz pierwszy w życiu wsiąść rodzinnie do łódki czyli trzy osoby i collie i ponownie popływać po jeziorze młyńskim.
Zabawa była bardzo udana. Pełen relaks dla mnie, bo męska część rodziny wiosłowała na zmianę.
Przy okazji pływania łódką można poczuć wiatr w uszach, oczywiście w zależności od prędkości wiosłowania, żar słońca oraz orzeźwiające prysznice wodne. Zasmakowaliśmy wszystkiego !
[nggallery id=22]
Środek transportu:samochód osobowy
Załoga: Ania, Wojtek , Mikołaj i collie: DELILAH Grenwood FCI,
Termin 27-29.06.2011 Górzno, Polska