Nazywają ją jajarica lub pinca, lecz my powiemy sirnica, jako że tej nazwy właśnie używa się w Dalmacji. To słodki chlebek, bez którego prawdziwa chorwacka wielkanoc się nie odbędzie.
W jednym z ostatnich wpisów opowiadałem o kuchni w kamperze (TUTAJ). Gotowanie jednak nie jest jedynie częścią podróży, ono sprawia, że podróżujemy – zwłaszcza po powrocie do domu. Dlatego też bardzo szybko zdecydowaliśmy się kupić książkę kulinarną Makłowicza, który spędził trochę czasu w Dalmacji (swoją drogą, właśnie tam, w jednym z barów, tę książkę odkryliśmy). I, jak to też miało miejsce w czasie wyprawy, to ja właśnie zabierałem się za przygotowywanie przepisów…aż do dziś.
W końcu już za tydzień mamy Wielkanoc! Trzeba więc powoli przygotować się do pieczenia barnka, a kto wie, może czegoś jeszcze; może właśnie sirnicy?
Tak w Dalmacji oraz na Istrii nazywają słodki chlebek robiony z mąki, dużej ilości jaj, mleka oraz smalcu, któremu aromat nadają starte skórki cytrusów, rodzynki oraz chorwackie wino deserowe prosek. Wycina się na nim charakterystyczny krzyż, który obecny jest również na prowansalskim wypieku wielkanocnym, czyli mouna (TUTAJ). Chlebek je się na śniadanie, oznacza od koniec (lub w naszym przypadku zapowiedź końca) postu. Dziś postanowiliśmy wypróbować sirnicę według przepisu znajdującego się w dalmackiej książce kucharskiej Makłowicza pt. „Dalmacja. Książka kucharska”:
Składniki:
1kg mąki pszennej, 200g cukru, 200g masła, 3 żółtka, 1 paczuszka cukru waniliowego, 400ml mleka, 2 paczuszki drożdży instant, otarta skórka z cytryny i pomarańczy (bio), 1 łyżeczka rumu, 1 łyżeczka rakiji, 1 jajko do smarowania ciasta i nieco cukru do posypania, sól
W misce rozetrzeć żółtka z cukrem, dodać przesianą mąkę wymieszzaną z drożdżami, wlać stopione masło, dodać żółta, cukier waniliowy, starte skórki z cytrusów, alkohol (może być wino deserowe prosek lub inne) i nieco soli, wlewać stopniowo letnie mleko i wyrabiać, aż powstanie gładkie, twarde ciasto. Odstawić w ciepłe miejsce, przykryć i zaczekać, aż podwoi swoją objętość. Raz jeszcze zagnieść, podzielić na trzy części, uformować je w kule i przełożyć na papier do pieczenia, by podrosły. W każdej zrobić trzy głębokie nacięcia, wierzch posmarować rozkłóconym jajkiem, posypać cukrem i piec około 30-40min. w piekarniku nagrzanym do 190 stopni Celsjusza.
Nam wyszły pyszne! A właściwie, no dobra, teraz muszę się przyznać: jestem aktualnie w Prowansji i w tym przypadku same zdjęcia oraz przepis muszą mi wystarczyć jako podróż… Ale sirnica podobno jest tak dobra, że chyba znajdzie się w koszyku wielkanocnym i kto wie, może, tak jak w Chorwacji, będzie regularnie towarzyszyć kawie i herbacie? Mam nadzieję!
Tymczasem dobrego Wielkiego Tygodnia wszystkim 🙂
Mikołaj